collaborators not consumers():

Jeżeli chcemy stać się alternatywą dla Facebooka (albo jakiegokolwiek innego serwisu, który jest częścią uzależniającej sieci), to powinniśmy zarzucić nie tylko jego struktury, ale również strategię działania. To jest trudne. Filozofia nowoczesnej sieci nasyciła nasz świat tak dokładnie, że cele korporacji wydają się przejawami zdrowego rozsądku.

Kiedy zaczynałem przygotowywać materiały pomocnicze, starałem się uczynić Scuttlebutta całkowicie dostępnym dla każdego i znaleźć środki wyrazu, które w prosty sposób pomogą mi wyjaśnić najtrudniejsze zagadnienia. Z początku wydawało mi się to słuszne, ale zdałem sobie sprawę, że naszym celem było wciągnięcie na pokład jak największej liczby ludzi tak szybko, jak to możliwe. To prawdopodobnie nie była nasza najlepsza strategia, była to jednak strategia znana. To podejście zdroworozsądkowe – wygładzić ostre krawędzie, aby dostarczyć przeciętnemu użytkownikowi czytelne doświadczenie.

Ale… nie chcę użytkowników cieszących się doświadczeniem. Domagam się nowych przyjaciół, którzy pomogą nam zbudować solarpunkową przyszłość! To wcale nie musi oznaczać łatwego dostępu, tego subtelnego przyciągania opartego na budowaniu efektu sieci w celu nasycenia rynku. Przyszłość, o którą walczymy, nie ma swojego odpowiednika w mainstreamowej technologii, w związku z tym trudno jest wyrazić naszą strategię przy pomocy tej terminologii. Wiem jednak, że możemy ją poczuć – kiedy nowa osoba skuma, o co nam chodzi, to tak jakby dwa instrumenty powoli się do siebie dostrajały.

Kluczowym problemem strategii biznesowej dla współczesnego internetu jest wywoływanie określonych zachowań użytkowników. Użytkownicy nie są zachęcani do bycia członkami serwisu, tylko jego konsumentami. A kiedy jesteś niezadowolonym konsumentem, robisz wszystko, co możesz, aby zmienić sytuację, w której się znalazłeś – piszesz skargi. Użytkownicy Facebooka i Twittera regularnie zwracają się do twórców, domagając się zmian w platformach, w taki sam sposób, w jaki ja regularnie piszę do Frosted Flakes, aby robili jeszcze bardziej chrupiące płatki. To nie jest skuteczne, irytuje pracowników, a między niewdzięcznymi konsumentami a nieczułymi twórcami pojawia się napięcie. I to właśnie ono staje się jednym z najsilniejszych uczuć związanych z serwisem internetowym.

Jeśli będziemy realizować strategię rozwoju podobną do tej wykorzystywanej przez tradycyjne portale społecznościowe, to nasi użytkownicy będą nas traktować jak tradycyjne firmy z branży social mediów. Będą zakładać, że jesteśmy manipulantami i ukrywamy pewne rzeczy, a ich aktywność jest niezbędna do naszego działania. Będą oczekiwali nowych funkcjonalności w taki sam sposób, w jaki klient restauracji oczekuje chleba i uczciwej obsługi. Będą wierzyć, że mają w tej interakcji przewagę, ponieważ zawsze mogą zostawić złą recenzję.

Ale, trzymając się metafory, my nie staramy się być restauracją, staramy się być kuchnią! Nie szukamy klientów, szukamy współpracowników! Więc rozwijamy się w sposób, który sprzyja współpracy! Nie dotrzemy z tą strategią do wszystkich, ale ci, do których dotrzemy, będą głęboko wdzięczni i gotowi do pomocy. Mogę to potwierdzić doświadczeniami z pierwszej ręki.